Książki są jak buty. Potrafią wiele
powiedzieć o właścicielu. Kiedy spotykam osobę po raz pierwszy, nie mogę oprzeć
się pokusie spojrzenia na buty nowopoznanej/go. Czy pasują do reszty stroju?
Czy są brudne? Znoszone? Przesadnie wypolerowane? Niemodne? Niedobrane?
Zwyczajnie brzydkie? No i później. Czy pasują do zainteresowań właściciela,
jego osobowości, charakteru, usposobienia, poglądów? Buty to wyrocznia.
Podobnie jest z książkami. Kiedy odwiedzam kogoś po raz pierwszy, przyglądam
się uważnie regałom z książkami. Książki powiedzą mi, czym zajmuje się domownik
lub domownicy; czym się interesują, jaki mają temperament (!), co w nich
siedzi. Oczywiście bywa, że moje wnioski okazują się błędne lub raczej nie
całkiem prawdziwe, lecz gdyby obliczył „trafność dedukcyjną” okazałoby się, że
moja teoria jest całkiem całkiem. Buty i książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz