wtorek, 4 września 2012

aj lajk ju


Kupowanie ‘lajków.’ Podobno coraz bardziej rozpowszechnione zjawisko w internecie, jest kolejnym dowodem na to jak zepsutym światem jest świat wirtualny, gdzie można wszystko. Przez wszystko mam na myśly wszystko. Mimo faktu, iż jestem ‘internet-friendly’ i jest to medium, z którego korzystam najczęściej, nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem jak można nie korzystać z wszystkich zalet sieci takich jak przegenialne strony internetowe, dzięki którym można zobaczyć świat (i jego zakątki, których prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy), poznac fascynujących ludzi, poczytać o ich życiu, sukcesach, osiągnięciach, radach, doświadczeniach, sprawdzić odpowiedzi na wszelkie pytania (jak podlewać storczyka? Jak przeżyć bunt dwulatka? Co zrobić gdy uciera but? Jak przygotować idealny creme brulee? Etc.) i generalnie (bleh, nie cierpię tego słowa) mieć okno na świat w jego całej okazałości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz