sobota, 1 września 2012

lekkie łatwe i przyjemne

Lubię Gretkowską. Lubię Jandę. Lubię współczesne dramaty, oczytane harleqino-pisarki. Anegdoty ubrane w wyszukane słowa. Opowiadanie o szmince czy tuszu do rzęs napisane tak, że nie można przestać potakiwać. Czy wszystko, co łatwo się czyta to grafomania? Czy to, przy czym każdy zasypia, a zasypiając myli przyjemność zasypiania z przyjemnością czytania, to wyszukana literatura? Czy wszystko, co trudno przychodzi musi być wartościowe? Czy po prostu doceniamy trud włożony w dotrwanie do końca i mylimy efekt z prawdą? Przyjemność nie przekreśla myślenia! Przyjemne czytanie górą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz