Prowadzenie bloga to obecnie bardzo modne zajęcie. Każda szanująca
siebie i ‘fanów’ gwiazda/osoba publiczna ma/miała bloga, na którym można
przeczytać o najnowszej trasie koncertowej/spektaklu/wydanej płycie/przyznanej
platynie, ale również o obecnej ciąży/zerwaniu/rozstaniu/rozwodzie/poronieniu/ostatnio
pobitym papparazzi/planowanym ślubie/odwołanym ślubie. Można gryźć z nerwów
paznokcie nad następnym „etapem w życiu” w który ktoś wkracza, wkroczył lub
który zakańcza nową fryzurą, tatuażem, podróżą do Indii, adopcją chłopca z
Afryki. Blogi to pamiętniki pisane dla potrzeb mas żądnych sensacji, nowinek,
rozmyślań/przemyśleń gwiazd.
Ciekawym poniekąd fenomenem są blogi nastoletnich (i nie tylko)
początkujących/zaawansowanych anorektyczek. Setki skrzywionych nastolatek
wyłuszcza potencjalnym czytającym jak oszukać głód, przetrwać dobę o jabłku lub
pieczywie Wasa, jak karać się za niekonsekwencję, jak liczyć kalorie, jak
szukać inspiracji w fotografiach wychudzonych celebrities. Strony pięknie
„opakowane”, różowe lub czarne, ze zdjęciami, listami, przykazaniami, forami. Łatwo znaleźć, wejść, zainspirować się, zarazić głupotą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz