sobota, 11 maja 2013

kartka

Na jednym ze szkoleń metodycznych otrzymałam dziwną kartkę. Jej treść miała znikomy związek z treścią konferencji, jednak do dziś trzymam ją w kalendarzu, a ostatnimi czasy noszę się z zamiarem stworzenia swojej "kartki". Konkretniej? Kartki z "Naturalnymi sposobami i sytuacjami, żeby poczuć się świetnie". Brzmi dziwacznie? Bynajmniej. Co więcej, działa. Przynajmniej w moim przypadku, a i wielu znajomych, których zapoznałam ze wspomnianym fenomenem, doceniło gest i ma swoją "happy list". Proces tworzenia osobistej kartki polega na spisaniu wszelkiego rodzaju rzeczy, sposobów, sytuacji, okoliczności, osób, które powodują, że problemy choć nieco bledną, brzydka pogoda, stłuczka, krzyk szefa nie mają już takiego znaczenia, a na twarzy pojawia się cień uśmiechu. Moja lista, krótka na początku, zamieniła się z niekończący się, wiecznie udoskonalany, wzbogacany na każdym kroku zwój, który co rusz uświadamia mi, że z tzw. "pierdoły", jak to kwieciście określił mój kolega, są najważniejsze w życiu. 
NATURALNE SPOSOBY I SYTUACJE, ŻEBY POCZUĆ SIĘ ŚWIETNIE:
siedzenie na pustej plaży w pogodny dzień, długa kąpiel z bąbelkami po długim dniu, masaż stóp, światło świec, wyśmienity posiłek w pięknej restauracji w obcym kraju, zmęczenie po cudownej podróży, słoneczny poranek kiedy nie trzeba się spieszyć, zapach świeżo palonej kawy, głośne śpiewanie w samochodzie, czytanie pod kołdrą w zimny deszczowy dzień, układanie kwiatów w wazonie, fotografowanie uśmiechu dziecka, czekanie na upragnioną przesyłkę, przytulanie, ubieranie choinki, ugotowanie czegoś pysznego i patrzenie jak ktoś to "pałaszuje", jak twoje dziecko po raz pierwszy wykonuje coś, czego nauczyło się od ciebie, podróżowanie, jazda rowerem w ciepły dzień, spacer po parku, ciepły letni deszcz, nowa fryzura, zakupy, wyśmienity koktajl owocowy, kupno nowych perfum, leżenie w łóżku i słuchanie deszczu za oknem, malowanie paznokci, nowy pomysł, pisanie, fotografowanie, włoska kuchnia, oglądanie filmu z ukochaną osobą, niespieszne śniadanie, sernik wiedeński bez spodu, pierogi mojej mamy i tiramisu teściowej, urządzanie mieszkania, uśmiechanie się bez przyczyny, skakanie po łóżku razem z dzieckiem, cisza po męczącym dniu, nowa biżuteria, gra w Chińczyka z dzieckiem, czytanie interesujących blogów...etc./to be continued
Dodam, iż w ramach godzin wychowawczych skopiowałam ową kartkę-matkę swoim uczniom, z których większość potraktowała ją jako dodatkowy materiał na notatki, a reszta wyrzuciła. Cóż, może oni z założenia zawsze czują się świetnie. W każdym bądź razie, starając się zakończyć niniejszy tekst klamrowo nadmienię, iż prowadząca szkolenie zachwalała kartkę jako swojego rodzaju naturalny wyzwalacz uśmiechu i sugerowała, aby przyczepić ją w widocznym miejscu, np. na lodówce. Smile :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz