niedziela, 21 września 2014

schyłek lata

Koniec sierpnia oraz cały wrzesień to dla mnie zupełnie osobna pora roku. Nazywam ją schyłkiem lata. Ni to lato, ni to jesień. Niebo bywa jeszcze wyraziście niebieskie rano, ale potrafi też zsinieć w ciągu dnia. Wieczorem widać gwiazdy. Wiatr jest jeszcze miły i muska skórę słońcem, ale potrafi być przenikliwy pod wieczór. Na balkonie siedzę się w swetrze zamiast w lekkiej sukience. Oglądam inne filmy, czytam inne książki. Inny mam kolor paznokci, pomadki, ubrań. Mam potrzebę być wyrazista, nie bardziej widoczna, raczej mniej rozmyta. Latem jestem saute, zlewam się ze słońcem, wiatrem i horyzontem. Lato to luz, rozpuszczone włosy jasne od słońca i słonej wody, ciepła buzia i leniwe ruchy. Schyłek lata to wyraźne spojrzenie, czerń na co dzień, zapach temperowanych ołówków mojej córki i zamiatanych suchych liści pod domem. Deszcz pachnie wtedy inaczej. Schyłek lata od zawsze kojarzył mi się z innym kolorem zachodzącego słońca, szczególnie na plażach,. W dzieciństwie i wczesnej młodości schyłek lata był końcem turnusowo-kolonijnych znajomości, tęsknych spojrzeń za sympatią, słuchaniem ckliwych kawałków na walkmanie. Obecnie ta, wyjątkowa dla mnie pora roku, jest zawsze pełna nadziei. We wrześniu się urodziłam, we wrześniu rozpoczynam pracę, wrzesień nie jest gorący, nie jest zimny. Jest ciepły. Wrzesień to pora najpiękniejszego parku w moim mieście, najpiękniejszego ukochanego Paryża. Central Park w Nowym Jorku we wrześniu to podobno czysty impresjonizm. Stały punkt na moim "bucket list." Obecnie marzę o schyłku lata w Kalifornii, nauczyłabym się surfować, kupiłabym używanego Mustanga Convertible z 1967 roku i domek w Malibu i tak zasypialibyśmy sobie rodzinką razem z falami oceanu. I camperem przez Stany…Ech, schyłek lata...

2 komentarze:

  1. Czytam i rozmarzyłam się. Podpisuję się pod kolorystyką, zwłaszcza lakierów do paznokci i przesiadywaniem na balkonie jak długo się da :-) Post już chyba się jednak zdezaktualizował bo dziś to jesień pełną parą w wersji siąpi-szaro-buro-ciemno, przynajmniej na Podbeskidziu. Trudno rozróżnić kolor nieba i asfaltu na drogach.

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) miło... u mnie jednak lato wciąż walczy ;-) choć jesień już blisko, cały wrzesień to dla mnie właśnie schyłek lata :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń